Thorkell

Imię – Thorkell Bjornson
wiek – 27 lat
rasa – Nord/Wilkołak

Thorkell przyszedł na świat jako pierworodny syn jednego z najpotężniejszych Thanów Skyrim. Jego ojciec, Bjorn Einarson władał sprawiedliwą ręką w jednym z najstarszych miast Skyrim, Zimowej Twierdzy. Thorkell, jako syn władcy, od urodzenia był przygotowywany do objęcia po ojcu tronu. W wieku pięciu lat był już całkiem niezłym jeźdźcem i stawiał pierwsze kroki w szermierce, a jego nauczyciele przepowiadali mu znaczne sukcesy we władaniu orężem.

Życie w pałacu było leniwe, lata mijały, a Thorkell z dziecka wyrósł na silnego chłopca. W przeddzień jego dziesiątych urodzin, gdy całe miasto szykowało się do uroczystości wydarzyła się rzecz niespodziewana. Przyszli w nocy. Z ogniem, stalą i krzykiem na ustach. Wpadli przez bramy jak śnieżna lawina mordując wszystkich napotkanych na swojej drodze. Zbrojni z Zimowej Twierdzy próbowali stawiać opór najeźdźcom jednak nie przyniósł on większego skutku. Odziani w karmazynowe płaszcze napastnicy wdarli się do pałacu i pochwycili cała rodzinę Thorkella.

Do komnaty tronowej wjechał na koniu potężny mężczyzna odziany w czerwony płaszcz. Twarz jego była ukryta za maską jednak można było dostrzec jego oczy. Zimne i blade spojrzenie padło na rodzinę Thana. Wojownik zszedł z konia i podszedł do Bjorna. Nic nie mówił. Ruchem dłoni wskazał na matkę i młodszą siostrzyczkę Thorkella. Jego ludzi natychmiast porwali obie niewiasty i ze śmiechem na ustach zerwali z nich ubranie i powlekli szarpiące się na skóry leżące przed kominkiem. Gdy zaspokajali swoje żądze przywódca najeźdźców bez słowa zaciągnął Bjorna na środek komnaty. Pchnął go na kolana, pozwolił spojrzeć na gwałconą żonę i córkę a następnie przeciągnął mu po gardle ostrzem noża. Krzyki kobiet ucichły z chwilą gdy ostrza mieczy zanurzyły się w ich sercach.

Thorkell, oniemiały z przerażenia stał dalej pod ścianą. Widział kaźnie swojej rodziny. Nie wiedział z jakiego powodu właśnie jego oszczędzono. Gdy nastał świt jechał na wozie w stronę nieznanej mu przyszłości a za nim płonęła Zimowa Twierdza.

Minęło siedemnaście lat. Thorkell żył na północy Czarnych Mokradeł. Żył w łańcuchach. Wiele lat temu zabójcy jego rodziny sprzedali go w niewolę. Zapomniano kim jest, dano mu do ręki miecz i kazano walczyć i zabijać ku uciesze dunmerskich szlachciców. Z biegiem lat Thorkell stawał się coraz sławniejszym wojownikiem. Jego sława przyciągała na areny całe tłumy. Za swoje zwycięstwa był często nagradzany kobietami i winem. Nie przegrał ani jednej walki. Wreszcie nadszedł ten czas, że nagrodą za jego walki była wolność. Jego dawny właściciel pozwolił mu odejść nie bez żalu. Na odchodne wręczył mu niewielką sakiewkę w której był dokument i dwa pierścienie.

Mimo upływu lat Thorkell rozpoznał pierścienie na pierwszy rzut oka. Identyczne mieli jego rodzice. Założyli takie gdy złożyli przysięgę małżeńską przed ołtarzem Mary. Lekko drżącymi rękoma Thorkell rozwinął zżółkły pergamin. Był to dowód zakupu. Jego dowód zakupu. Podpisany przez dwie osoby. Jedną z nich był jego właściciel a drugą.. Thorkell spojrzał na Dunmera a ten tylko kiwnął głową. Knut Thorulfson. Imię mordercy jego rodziny.

To imię stało się obsesją Thorkella. Poprzysiągł odnaleźć Knuta za wszelką cenę i pomścić krzywdę