Historia Mistrza

Akt 1

Pewnego wieczoru Mistrz gildii XenoTavern otrzymał dziwną wiadomość. Jej treść zawierała informacje odnosnie smierci dalekiego krewnego oraz prawo do spadku. Zaintrygowany listem postanowil przyjzec sie dokladnie smierci oraz spadkowi Wuja, o ktorego istnieniu do momentu otrzymania listu nawet nie wiedzial. Ow spadek, okazal sie sie kawalkiem ziemi, lezącym w Cyrodiil, niedaleko granicy z Morrowind. Mistrz po długim namyśle, postanowił odwiedzić ów miejsce i dowiedzieć sśe więcej na temat dalekiego krewnego oraz przyczyn, dla których to właśnie on, a nie kto inny, otrzymal ten spadek. Po krotkich przygotowaniach, zebrał grupę swych najdorodniejszych wojów i udał się w miejsce wskazane w liście. Ku jego ździwieniu zastał jedynie ruiny starej, opuszczone farmy. Podczas zwiedzania ruin, jego uwagę przykół błysk. Błysk, którego źródło zmieniło ten spokojny poranek w mrożącą krew żyłach historię, na której zwieńczenia trzeba czekać długo po wydarzeniach tego poranka. Ów błysk, był niczym innym jak światłem odbitym od sztyletu nieuważnego zamachowca, którego jak się szybko okazało, jedynym celem było zabicia Mistrza. Wnet na drodze niedoszłego zamachowca stanął dzielny Skyrre, który jednym silnym uderzeniem powalił najemnika. Gdy już miał dokończyć dzieła, Mistrz nakazał pozostawić jeńca przy życiu, oraz nakazał dokłanie przeszukać posiadłość. Niedługo, nie kto inny jak, dzielny Sir Thorkell odkrył kolejnego zamachowca. Mistrz przeczówając nadchodzące niebezpieczeństwo postanowił nie zwlekać dłużej z powrotem. Po krótkiej podróży dotarli do Stormhold, gdzie po naradzie ze swym zaufanym oficerem Animusem, postanowił za potrzebne informacje darowć życie niedoszłym zabócjom. Zabójcy, złudzeni wizją niedoszłej wolności, bez dluższego wahania wyjawili wszystkie informacje. Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że cena wolności jest większa niż drobna ilość informacji, które byli w stanie wyjawić.

W zamian za swe zasługi, Mistrz uhonorował walczego Sir Skyrre oraz dzielnego Sir Thorkella mieszkiem złota oraz słowami “Tylko tego od razu nie przepijcie”. Ale życie jest życiem i wyszło jak zawsze. Tak więc wieczór był pełen śpiewów oraz zadowolonych Kwiatów Nocy.